Tadeusz Tumalski Tadeusz Tumalski
555
BLOG

Haiti 2010; Następne 300 000 ofiar; Czy musiało być ich aż tyle?

Tadeusz Tumalski Tadeusz Tumalski Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

12 stycznia 2010 silne trzęsienie ziemi (7,0 mag) zrównało prawie z ziemią stolicę Haiti Port-au-Prince i kilka okolicznych miejscowości. Ostateczny bilans tego trzęsienia ziemi to ponad 300 000 zabitych i zdemolowana infrastruktura stolicy kraju. 

Już w następnych dniach po tej tragedii rozpoczęły się tyleż gorączkowe, co mało przydatne analizy geofizyków, 'jak do tego doszło'. Z wypowiedzi wiodących instytutów i czołowych geofizyków wynika tylko jedno: bezradność geofizyków i brak jakichkolwiek koncepcji na problem tego typu katastrof, które kosztują życie tysięcy ludzi.

Na stronie: 

© 2010 American Association for the Advancement of Science

czytamy:


Haiti Quake Could Have Been Even Worse

Science NOW Daily News 13 January 2010; (By Richard A. Kerr) 

 McCann, who works at Earth Scientific Consultants in Westminster, Colorado, has spent decades studying the earthquake risks in the Caribbean. Nothing like yesterday's quake had struck Haiti since 1770--and that's what worried him. "We were concerned because it's been 240 years since the last major earthquake on this fault," he says. "Centuries have passed, and this area has been extremely quiet." That meant stress was building on the San Andreas-like fault just 16 kilometers south of Port-au-Prince's population of 1 million--without any quakes to relieve the strain.

(…)Still, says McCann, many more people could have been killed. If the entire fault segment that failed in 1770 had let loose again, it would have produced another magnitude-7.5 quake (…)


Jeśli amerykański geofizyk McCann po dziesiątkach lat spędzonych na Karaibach jako 'konsultant naukowy' po trzęsieniu ziemi 2010, w którym zginęło 300 000 ludzi , ma do powiedzenia tylko tyle, że "...a to mogło być jeszcze  dużo gorzej...", to w moim odczuciu jest to kapitulacja geofizyki amerykańskiej przed problemem trzęsień ziemi. 

Jeśli McCann jeszcze dodaje, że "...many more people could have been killed. If the entire fault segment that failed in 1770 had let loose again,  ..." , to wykazuje jednoznacznie, że amerykańska geofizyka nie ma absolutnie żadnej koncepcji na tektonikę płyt naszej planety Ziemi. McCann jak i cała geofizyka  amerykańska i nie tylko amerykańska jest w stanie  zarejestrować mentalnie tylko magnitudy trzęsień ziemi i liczby ofiar.  Dowodem na to są inne słowa McCann'a:

"…The quake ruptured only a part of the fault segment that caused a magnitude-7.5 quake over 200 years ago, he says, and that quake was about five times more powerful than the one that struck near Port-au-Prince yesterday…"

Słowa te dowodzą, że McCann nie ma nawet śladu pomysłu na globalną tektonikę płyt i na czasowo-przestrzenne związki między poszczególnymi zjawiskami tektonicznymi.

A wystarczy spojrzeć na przekroje powierzchni Ziemi, które już poprzednio prezentowałem.  Czerwone przekroje przesunięte są o dwadzieścia lat w stosunku do niebieskich, co oznacza przesunięcie położenia odkształceń skorupy ziemskiej. Jak widzimy wokół naszego globu przesuwają się dwie główne strefy naprężeń skorupy ziemskiej. Okres wędrówki wokół Ziemi jest ok. 600 lat (0,6º/rok). Jest to okres dryfu osi magnetycznej wokół osi rotacji, a ponieważ dynamicznie jest to ten sam mechanizm, można przyjąć okres obiegu za wspólny. Strefa większych naprężeń przechodzi obecnie przez Ocean Indyjski, a mniejsza Morze Karaibskie. Jeśli cofniemy obraz odkształceń skorupy ziemskiej o te 240 lat, o których pisze McCann, to okazuje się, że w tym właśnie czasie pod Karaibami przechodziła strefa większych naprężeń, co było powodem, że trzęsienie ziemi z roku 1770 było pięć razy silniejsze niż 2010.

Kliknięcie powiększa rysunek.

 Jak widać na powyższych przekrojach powierzchni Ziemi, naprężenia w rejonie Haiti narastają kiedy skorupa ziemska się podnosi i wyzwalają się jako trzęsienia ziemi po stronie przeciwnej odkształceń, kiedy skorupa opada. To jest główny mechanizm tektoniczny tej tragedii, która na Haiti kosztowała życie 300 000 ludzi. Od roku 2001, kiedy kontaktowałem się z USGS, FEMA i innymi instytutami, wszyscy mieli dość czasu, żeby rozpracować narastające zagrożenie i podjąć rzeczowe działania. Tym bardziej, ze 'ostatnim gwizdkiem' dla tego rejonu był wybuch wulkanu na Montserrat. Tysiące ofiar trzęsienia ziemi na Haiti w 2010 roku obciążają konto arogancji geofizyków.

Tych ofiar nie musiało być tak dużo. 

 300 000 ofiar śmiertelnych to statystyka, ale ta statystyka składa się z trzystu tysięcy pojedynczych tragedii ludzi.

 

 

Moje dwa artykuły na stronie PreventionWeb ONZ

'Earthquake prediction; principles'

Series of earthquakes 1811-2004 confirm the west drift of  'tectonical death zone'

Dawniejsza wersja polska 'Tektoniki Płyt'

CDN

Pozdrawiam 

Ciekawy (i szukający) odpowiedzi na pytania odsuwane w kolektywną podświadomość fizyków zawodowych.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie